Wróciłyśmy z córką z Kotowa (^.^) Maluchy rosną aż miło popatrzeć. Carmelek, który wydawał się słabszy, bo ma dyformizm żeberek (trzymamy kciuki by z tego wydoroślał) rozrabia jak pijany zając - biega za dziećmi, zaczepia, ciekawi się wszystkim. Diabeł mnie rozbawia niesamowicie już samym wyglądem diabelca. Jak dostanę od Kociej Mamy zdjęcia lepszej jakości to załączę.
A na razie....
Tak sobie śpimy.... : )
Istne SZALEŃSTWO!
p.s. nie znamy jeszcze płci szkrabów, jeszcze ze 2 tygodnie : )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz