12 kwietnia 2013

Moja doba jest za krótka!


Moja doba, aby była efektywna - powinna mieć conajmniej 48 godzin. Najlepiej z przerwą 8h na spanie i znowu do dzieła!

Primo:
Moja córka, która poza poświęceniem czasu na jej obowiązki (lekcje, sprzątanie i inne - do czego trzeba zagonić i dopilnować) potrzebuje też z mamą się pobawić. W zabawie zazwyczaj uczestniczą Jej zwierzęta i moje Lale, co w pewnym stopniu pozwala mi się wyżyć lalkowo.

Secundo:
Koty wymiziać, wybawić, wykarmić i wysprzątać. Żadna z tych czynności nie jest dla mnie przykra i żadnej z nich nie robię z niechęcią, choć są OBOWIĄZKOWE!. Czasem nie starcza mi czasu na przegonienie kotów po domu celem rozrywkowym, ale na szczęście mają jeszcze Natalkę, siebie, Kovu i balkon. A czasem spacer :)

Tertio:
Kovu - chłopczyk jest najmniej absorbujący, ale... CHCE MI SIĘ, a to mu wrzucić przysmak, a to mu posprzątać jeden domek, a może drugi... A to po prostu pogapić się na niego i pogadać czule :) Sprzątać i  tak trzeba, ale mam taką ogromną chęć bytowania z tym stworkiem. Dziś sobota - idziemy na bazarek po jakieś warzywka i owoce. Listę mam.

Quatro:
Decoupage - muszę w końcu wyjąć z szafki jedną z zaczętych prac i ją skończyć. Będzie idealnym dodatkiem na działeczkę :) Niby mam chęć coś wydziumdziać, a nie mam czasu się z tym rozłożyć...
Teraz mam plan zdecoupagować mebelki Phoebe, które są jedynie pomalowane farbą. To MUSZĘ zrobić. Bo CHCĘ!

Quinto:
Scrapbooking - nie sądziłam, że ta praca tak mnie wypompuje wzrokowo :( Ale mam pomysł na scrapa i postanowiłam to wykonać. Mamy otóż z szefową na biureczkach podręczne "kosze na śmieci" - małe pudełka po jakichś zszywaczach biurowych czy czymś takim. Postanowiłam wyscrapować nowe kosze :) Nie wiem czy w ten weekend uda mi się cokolwiek bo już mamy plany wyjazdowe.
A! no i jeszcze komoda z szufladami na drobiazgi Phoebe - wykonana z pudełek po zapałkach - taki plan :)

Sexto:
Szydełko i druty - no tu już lepiej to wygląda, bo dziergam czasem coś. Wczoraj dla odmiany postanowiłam uszyć dla Phoebe bluzkę - marynarkę z materiału. Ale fuj! nie podoba mi się - rękawy wyszły za długie i denerwowało mnie to, że robię to tyle czasu, a w międzyczasie, to Nka jeść, to Tomek jeść... Phoebe też niezadowolona - non stop sobie te rękawy podciąga - więc w końcu jej to zdejmę - niech się nie męczy dziewczyna. Ech....Przyznam szczerze że doszłam do wniosku, że jeśli nie spróbuję uszyć czegoś z materiału rozciągliwego - to po prostu takie ciuszki będę kupowała! Przejrzę ofertę Mimiwoo (nie wiem tylko KIEDY!?) Teraz ciepło się robi, więc będzie musiała wyskoczyć z tych ciepłych sweterków i będę jej dziergać letnie bluzeczki i sukieneczki.

Septimo:
Dolls. Moje śliczne czasem siedzą kilka dni zanim wezmę je w obroty. Nie mam czasu tyle na dłubanie ubranek więc nie mam w czym ich prezentować. Czasami biorą udział w zabawach z Natalką. A jeszcze mam plan na rzeczy dla nich - akcesoria w miniaturze... i znowu się zaczyna.... Kiedy to zrobię i kiedy światu to pokażę na zdjęciach!?

Octavo:
Wiedza. Ja non stop muszę coś się dowiadywać. Coś wyczytywać na tematy mnie interesujące - koty, chomiki, rękodzieło, lalki, wnętrza i wnętrzarstwo...

Nono:
Aktualizacja Bloga i FB. Chciałabym mieć czas nie tylko przeglądać pobieżnie, ale i wrzucać coś nowego, co się wydarzyło lub wyprodukowało... Ale jak siadam do kompa to zaraz jest milion spraw. Natala coś chce, mąż coś chce, ziemniaki trzeba odcedzić, kotleta usmażyć... Teraz muszę kończyć bo Nka się obudziła i czeka na śniadanie przypominając się co chwila.
Nie jestem w stanie nie spać w ogóle, choć NOC, gdy wszyscy śpią, to jedyny czas kiedy mogłabym coś robić spokojnie. Dobrze, że nie traktuję swoich pasji jako "dorabiania" do pensji. Bo nie dorobiłabym... I przestało by to być przyjemne - przez stres: czy zdążę?

Decimo:
FIMO. Kolejne hasło - klucz. Modelina Fimo jest świetna do lepienia biżuterii. Ludzie robią z tego piękne rzeczy. Ja też zrobię - akcesoria dla Dollsów :) Owoce, warzywa, bułeczki, lody, hamburgerki, frytki, pączki... Dziś wybierałam się do Empiku, ale coś czuję, że nie uda mi się tam dotrzeć bo nastąpiła zmiana planów :/

Undecimo:
DOM. Dom nad którym trzeba zapanować-  ze wszystkimi obowiązkami i przyjemnościami z którymi to się wiąże. Jest mi teraz w nim dużo milej, bo mamy wymieniony salon :) Nowe meble i porządek. Jestem zachwycona.
I działeczka teraz - sezon się zaczyna. A ja już planuję co dokupię lub dorobię by tam miejsce umilić. Mam upatrzone w Home&You zastawę stołową - filiżanki, cukierniczki, podkładki... Choć waham się między dwoma  kolekcjami i na razie kasę trzymam głęboko w kieszeni :)
Mam też upatrzoną pufę do siedzenia - mieliśmy kupić 1 do salonu, drugą na działkę. Na razie nie ma żadnej, ale nic straconego.

Nie sądziłam, że po 30-tce kobieta tak może odżyć. Pasowałoby mi iść na emeryturę już by to wszystko ogarnąć. To co muszę, powinnam i to co chcę!
Nie sądziłam też że moje 7 życzeń przekroczy ilość 7.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz