5 października 2010

Carmelek nie żyje

Dziś jest mi bardzo smutno.
Carmelek w nocy spadł prawdopodobnie ze wspinaczki, którą zaczął uprawiać i niestety - nie obudził się już.
Miał lekko zakrwawiony pyszczek.
Wczoraj jeszcze dostałam od Kociej Mamy jego ostatnie zdjęcie - śpiącego z Czarnuszkiem. Oto ono:



Nie chce mi się gadac ani nic robić

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz